Antoine-Francois Prevost d'Exiles - Historia Manon Lescaut
Wcześniej znałam tę historię tylko z mocno uwspółcześnionej opery "Manon" z Anną Netrebko i Rolando Villazonem w rolach głównych ale wersja książkowa okazała się być jednak trochę inna od tej operowej.
Prevost d'Exiles napisał ją "ku przestrodze" młodych czytelników, wykorzystując oświeceniowy dydaktyczny cel literatury jak sam przyznaje w przedmowie: "Poza przyjemnością lektury mało się znajdzie w tej powiastce szczegółów, które by nie mogły posłużyć ku poprawie obyczajów, moim zaś zdaniem, niemałą oddaje usługę czytelnikom, kto ich uczy wśród zabawy."1
Oświeceniowy charakter niestety widać w powieści. Po pierwsze język jest typowy dla tej epoki: styl wypowiedzi bohaterów (jak i pierwszoosobowego narratora) jest tak kwiecisty, że aż wręcz nienaturalny i może współczesnego czytelnika po prostu śmieszyć. Po drugie główny bohater i jego czyny są trochę zbyt przerysowane - des Grieux zdaje się być kompletnie zaślepiony miłością i nie dostrzegać niczego dookoła poza swoją ukochaną Manon a ilość przeszkód, jakie stają na drodze ich miłości oraz zachowania bohaterów wobec nich są nieprawdopodobne i w pewnym momencie zaczynają albo śmieszyć albo irytować.
Historię miłości Manon i kawalera des Grieux poznajemy z ust samego protagonisty, który jest jednocześnie narratorem. Sporo dowiadujemy się o nim samym, jego uczuciach, targających nim na przemian namiętnościach i wątpliwościach co do wybranki jego serca, ale sama Manon pozostaje gdzieś w tle. Narrator rzadko dopuszcza ją do głosu, każąc czytelnikowi wyrobić sobie zdanie na jej temat na podstawie opisu jej zachowań a dodać trzeba, że już od samego początku wiadomo, że Manon nie będzie przedstawiana w dobrym świetle skoro według założeń autora ma to być opowieść "ku przestrodze".
Manon jest piękną, młodą, całkiem sprytną ale też i głupią kobietką, która nie ma pojęcia czym jest prawdziwa miłość. Podczas lektury wiele razy kręciłam głową obserwując jak bardzo zaślepiła kawalera des Grieux, który nie był w stanie trzeźwo osądzić tego uczucia i miałam ochotę powiedzieć: 'niech go ktoś wreszcie walnie, no jak można być takim idiotą!' Bo jak można się tak beznadziejnie zakochać w kobiecie (na dodatek takiej idiotce), która nad miłość i wierność przedkłada bogactwo?:
"Przysięgam ci, drogi kawalerze, że jesteś bóstwem mego serca, ciebie jednego na świecie byłabym zdolna kochać tak, jak kocham, ale czy nie widzisz, duszo moja droga, że w naszym położeniu wierność byłaby bardzo głupią cnotą? Czy myślisz, że może być mowa o czułościach, kiedy nie ma chleba?"2
Trochę dziwią mnie opisy Manon w internecie, mówiące iż jest jedną z najżywszych postaci kobiecych w literaturze i typem femme fatale. O "żywości" nie może być mowy, gdyż już sam sposób narracji czyni ją postacią bierną, nie mającą własnego głosu w powieści. Do kobiety fatalnej jest jej już trochę bliżej, choć i to określenie jest nadane na wyrost. Manon nie ma nic wspólnego z np. wulgarną i próżną Naną, która bawi się mężczyznami i doprowadza ich do ruiny. Jest po prostu typem biernej kobiety, która nie protestując oddaje się w ręce tego, który rości sobie prawo do jej posiadania i tyle.
O środowisku kurtyzan nie dowiedziałam się z tej powieści niestety niczego.
Moja ocena: 2/6
1 Antoine-François Prévost d'Exiles "Historia Manon Lescaut i kawalera des Grieux", Wyd. Zielona Sowa, Kraków 2003, str. 3 2 tamże, str. 35
autor: Antoine-Francois Prevost d'Exiles
tytuł: Historia Manon Lescaut i kawalera des Grieux
tytuł oryginału: L'histoirie de Manon Lescaut et du chevalier des Grieux
tłumaczenie: Tadeusz Boy-Żeleński
wydawca: Zielona Sowa
liczba stron:109
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz