Izabela Szolc - Naga
To moje drugie spotkanie z twórczością Izabeli Szolc, tym razem jak najbardziej udane. Jej pseudo-kryminalna powiastka "Cichy zabójca" zupełnie nie przypadła mi do gustu, za to "Nagą" z przyjemnością pochłonęłam w ciągu kilku dni.
Jest to zbiór 10 opowiadań o kobietach i kobiecości ale kobiecości w jakże odmiennym znaczeniu od tego, z którym spotykamy się na co dzień. Kobiecość kojarzy się nam z czymś pięknym, przyjemnym, lekkim i powabnym, tymczasem Szolc zwraca naszą uwagę na ten drugi, mroczniejszy aspekt bycia kobietą - obnaża swoje bohaterki ukazując je w trudnych bądź przełomowych dla nich momentach, zagląda głęboko w ich dusze i serca w poszukiwaniu strachu, żalu, złości, nienawiści, słabości, samotności.
Mamy w tym zbiorze ciekawą paletę postaci kobiecych - żonę, która po latach dowiaduje się, że jej mąż ma dziecko jeszcze ze związku sprzed małżeństwa, kobietę w homoseksualnym związku, bojącą się o życie swej partnerki alpinistki, rozterki ciężarnej, historię dziewczyny zgwałconej w akademiku, kobietę wybierającą się lada moment na zabieg usunięcia ciąży, zakonnicę oddaną Bogu, narkomankę romansującą z własnym nauczycielem czy transseksualistę - kobietę urodzoną w ciele mężczyzny.
Wszystkie te historie obnażają kobiecą duszę, sięgają głęboko do pokładów strachu, samotności i poczucia niezrozumienia. Największe wrażenie zrobiły na mnie dwa opowiadania: napisany w formie listu do matki "Pępek", w którym bohaterka wylewa cały swój żal do matki, przez którą nigdy nie czuła się kochaną i akceptowaną. To zdecydowanie toksyczna relacja, gdzie samotnie wychowująca (niechciane?) dziecko matka znęca się nad nim i nie okazuje żadnych matczynych uczuć. Bohaterka sama będąc w ciąży boi się, że będzie dla swojego dziecka taką samą matką-potworem jak kiedyś jej własna rodzicielka była w stosunku do niej. Drugim opowiadaniem, które mnie ujęło, to wykorzystująca fragmenty "Dziennika żałoby" Marii Curie-Skłodowskiej relacja słynnej pani naukowiec po śmierci jej ukochanego męża Piotra. Skłodowska zwraca się tu bezpośrednio do zmarłego męża wspominając wspólnie spędzone lata, zarówno dobre jak i te gorsze chwile. To quasi spowiedź, która chwyta za serce.
Czytając ten tomik pomyślałam, że dobrze by było polecić go mężczyznom, ale po dłuższym zastanowieniu zaczęłam mieć wątpliwości, czy płeć brzydka będzie w stanie naprawdę zrozumieć uczucia targające bohaterkami tych opowiadań. Często się mówi, że kobiety mają o wiele bardziej skomplikowaną naturę od mężczyzn i chyba jest to prawda. "Naga" jest zbiorem zdecydowanie kobiecym i dlatego też polecam ją przede wszystkim paniom - warto zapoznać się z tą drugą, ciemniejszą stroną naszej kobiecości.
Moja ocena: 4,5/6
autor: Izabela Szolc
tytuł: Naga
wydawnictwo: Amea
liczba stron: 156
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz