Marta Kisiel - Szaławiła


Nie porwało mnie to opowiadanie. Nie byłam nawet w stanie przeczytać go za jednym posiedzeniem.

Główna bohaterka Oda nie wzbudziła mojej dzikiej sympatii a czytanie o tym, jak na ruinach spalonej Lichotki buduje swój nowy dom wywołało we mnie mieszane uczucia... Ja po prostu jestem tzw. die-hard-fanem Konrada Romańczuka i bandy jego podopiecznych, stąd tworzenie czegokolwiek na zgliszczach scenerii Dożywocia jest dla mnie po prostu świętokradztwem. 😉

Z dużą dozą ostrożności patrzę na nowych bohaterów, zwłaszcza na Bazyla, który zamiast bycia śmiesznym jest według mnie po prostu głupiutki...

Nagroda Zajdla dla "Szaławiły"? Nie czytałam innych nominowanych utworów, na temat samej nagrody też wiem niewiele ale przyznanie jest temu opowiadaniu to chyba jednak jakieś nieporozumienie...

Jeśli będzie kontynuacja (a ponoć będzie) w postaci powieści, to oczywiście na pewno przeczytam. Ale na razie nie przebieram nóżkami z niecierpliwości...

Moja ocena: 3/6

autor: Marta Kisiel
tytuł: Szaławiła

wydawca: Uroboros
liczba stron: 53




Brak komentarzy:

Prześlij komentarz

Related Posts Plugin for WordPress, Blogger...
Copyright © 2009-2017 Zacisze Literackie , Blogger