Charlie N. Holmberg - The Paper Magician


Pierwszy raz zetknęłam się z „The Paper Magician” na Instagramie, gdzie debiutancka powieść młodziutkiej Amerykanki o męskim imieniu zbierała całkiem pochlebne opinie. Książka nie ukazała się jeszcze na polskim rynku i nic mi nie wiadomo na temat ewentualnych planów jej wydania. Czytałam ebooka po angielsku.

Bohaterką powieści jest Ceony Twill, absolwentka Szkoły Magii, która trafia na praktyki do domu Emery Thane’a – maga (czarodzieja, magika? Nie wiem jakie słowo byłoby tu najodpowiedniejsze i powiem szczerze, że jeśli książka ukaże się po polsku na pewno ją przeczytam, by dowiedzieć się w jaki sposób zostały przetłumaczone niektóre terminy występujące w książce) zajmującego się papierową magią. Ceony nie jest szczególnie zachwycona magicznym elementem, jaki przypadł jej w udziale – papier wydaje jej się nudny i dający małe pole do popisu. Zawsze marzyła o tym, by zajmować się metalem. Pokornie jednak uczy się zaklęć objaśnianych przez nauczyciela, który wydaje jej się być znaczne ciekawszą postacią niż magia, którą reprezentuje. Thane jest bardzo tajemniczy, zamknięty w sobie i nieco gburowaty, co na początku zniechęca do niego Ceony ale w miarę upływu czasu, dziewczyna czuje się coraz bardziej zaintrygowana jego osobą. A kiedy pewnego dnia, zupełnie znienacka, pojawia się w domu czarnowłosa piękność, która za pomocą magii krwi chce uśmiercić Thane’a, Ceony decyduje się wyruszyć w bardzo nietypową i chyba nigdzie wcześniej nie występującą w literaturze podróż, by ratować swego nauczyciela…

Uch, pisanie o treści tej książki bez zdradzania co ciekawszych faktów i zdarzeń jest bardzo trudne!
Zacznijmy może jednak od pewnej cechy świata wykreowanego przez Holmberg, która szalenie mi się spodobała. Zazwyczaj w powieściach, w których mamy do czynienia z magią, jest ona ukazywana jako zbiór zaklęć rzucanych przez maga/czarodzieja, które pozwalają mu przejąć władzę nad siłami nadprzyrodzonymi i w ten sposób zmieniać rzeczywistość. Dodajmy, że magia ta dotyczy praktycznie wszystkich zjawisk. U Holmberg jest zupełnie inaczej: poszczególni magowie uczą się magii związanej z tylko jednym, wybranym przez siebie (lub narzuconym) elementem: może to być papier, szkło, metal itp. Mag związany z papierem nie potrafi ożywić metalu i odwrotnie. Była to dla mnie bardzo miła i ciekawa odmiana. A Holmberg wspaniale potrafi opisywać ten rodzaj magii na przykładzie swojej bohaterki uczennicy, która wraz z czytelnikiem poznając coraz bardziej skomplikowane ‘foldy’ (sztuka składania papieru, jak w orgiami), zaczyna rozumieć jak wielką moc ma ten niepozorny na pierwszy rzut oka element.

Nie jestem w stanie podać dokładnego czasu i miejsca akcji, zresztą nie przypominam sobie aby autorka informowała o tym wprost ale na podstawie pewnych faktów można się domyślić, że fabuła osadzona jest gdzieś w Anglii na przełomie XIX i XX wieku.

Powieść jest napisana prostym językiem, nie zawiera skomplikowanych form składniowych czy wydumanych metafor. Widać, że jest to debiut Charlie N. Holmberg, podobnie da się to zauważyć w niektórych rozwiązaniach fabularnych czy zbyt nagłych i – przynajmniej z mojej perspektywy – nieuzasadnionych zwrotach akcji ale nie jest to poważny zarzut z mojej strony. Powieść czytało mi się całkiem przyjemnie a spora ilość naprawdę ciekawych i innowacyjnych pomysłów sprawiła, że przymknęłam oko na pewne niedociągnięcia.


Holmberg bardzo umiejętnie stopniuje napięcie i oszczędnie dawkuje informacje na temat przeszłości Thane’a. Dopiero w drugiej części powieści, w trakcie osobliwej podróży Ceony (ależ chciałabym o tym napisać, ale nie! Cicho sza! Nic nie zdradzę) krok po kroku poznajemy jego życie i uczucia praktycznie od podszewki.

Wątku romansowego pomiędzy Ceony a Thanem tu praktycznie nie ma i chwała za to autorce. Pozwala to czytelnikowi skupić się na szczegółach świata przedstawionego czy na koncepcji działania papierowej magii. Cień kiełkującego uczucia pojawia się pod sam koniec powieści i to ku zaskoczeniu obojga bohaterów. Dobrze to pani rozegrała, pani Holmberg.

„The Paper Magician” jest pierwszą częścią trzytomowego cyklu, ale nie wiem czy zdecyduję się kontynuować jego czytanie. Kreacja świata przedstawionego może i jest ciekawa i na pewno warto się z nią zapoznać choćby ze względu na jej unikalność w literackim świecie ale powiedzmy sobie szczerze – nie są to porywające historie, nie tęsknię jakoś szczególnie za bohaterami. Jeśli sięgnę po kolejne tomy to raczej z chęci poczytania trochę po angielsku.

Moja ocena: 3,5/6

autor: Charlie N. Holmberg
tytuł: The Paper Magician

wydawnictwo: 47 North
liczba stron: 224




Brak komentarzy:

Prześlij komentarz

Related Posts Plugin for WordPress, Blogger...
Copyright © 2009-2017 Zacisze Literackie , Blogger