Na małym ekranie: Elementary (2012 - 2018)



Rozpoczynam dzisiaj nową serie na blogu dotyczącą seriali, które lubię i polecam. Na pierwszy ogień idzie jeden z moich najukochańszych seriali o jednym z najsłynniejszych detektywów na świecie.

Oglądać „Elementary” zaczęliśmy z Lubym zupełnym przypadkiem. Podczas urlopu w górach zastanawialiśmy się któregoś wieczora, co by tu obejrzeć przed snem i wtedy Luby powiedział, że ma na pendrivie jakiś serial ściągnięty kiedyś dla koleżanki z pracy, która jest fanką „Elementary”. Obejrzeliśmy pierwszy odcinek i wpadliśmy po uszy. A przynajmniej ja wpadłam, bo nie chciałam już oglądać niczego innego.

„Elementary” to bardzo współczesne spojrzenie na historię Sherlocka Holmesa (świetny w tej roli Johnny Lee Miller). Akcja dzieje się obecnie w Nowym Jorku, gdzie Sherlock Holmes, po terapii odwykowej od narkotyków zatrudnia byłą lekarkę Joan Watson (Lucy Liu) w charakterze osoby pilnującej, aby nie powrócił do nałogu. Z czasem zaczyna uczyć ją fachu detektywa i razem nawiązują współpracę z nowojorską policją pomagając im rozwiązywać zagadki kryminalne.

Co mnie tak zachwyca? Właściwie wszystko. Uwielbiam wysoki poziom zagadek, które ma do rozwikłania duet detektywów. Uwielbiam historie z życia prywatnego tej dwójki oraz ich przyjaciół, które ciągną się w tle przez wszystkie sezony. Uwielbiam grę z konwencją i oryginalne pomysły na przedstawienie znanych wątków z opowiadań Arthura Conan Doyla (np. Watson jest tu kobietą, podobnie zresztą Moriarty).

Poza tym uważam, że to serial z najlepszą czołówką ever! Uwielbiam i muzykę i obraz, przez całe pięć sezonów patrzyłam na nią jak zahipnotyzowana!


Dzięki temu serialowi polubiłam Lucy Liu, za którą wcześniej jakoś nie przepadałam. Poza tym jako kobiecie sprawia mi ogromną przyjemność patrzenie na stroje granej przez nią postaci. Jestem wielką fanką stylu Joan Watson, czasem patrząc na nią mam skojarzenia z Wendy z bloga Wendy’s Lookbook (ale to chyba przede wszystkim przez typ urody obu pań).

Nie wszystkie sezony są tak samo interesujące i choć poziom zagadek do rozwikłania cały czas utrzymuje wysoki poziom, to czasem wątki prywatno-poboczne nieco kuleją. Najsłabszy według mnie był sezon piąty z wątkiem Shinwella rozpracowującego swój były gang narkotykowy. Mam nadzieję, że w sezonie szóstym scenarzyści wrócą do formy, zwłaszcza, że zapowiedziany w ostatnim odcinku motyw siostry Sherlocka zapowiada się bardzo obiecująco.

Do chwili obecnej ukazało się pięć sezonów, w przygotowaniu jest szósty. Czekam na niego z wielką niecierpliwością!

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz

Related Posts Plugin for WordPress, Blogger...
Copyright © 2009-2017 Zacisze Literackie , Blogger